Atelokolagen - nadchodzi kolagen przyszłości

Autor: Anna Miłka In: Nowe produkty On: Komentarz: 0 Odwiedzin: 687

Atelokolagen to już nie mit a fakt. Zbliża się do nas premiera najmocniejszego kosmetyku z kolagenem na rynku. To, że będzie wielkim hitem – wiedzieliśmy już w chwili, gdy udało się zamknąć biotechnologicznie formułę tego niesamowitego kosmetyku na rzeczywistą miarę drugiej dekady XXI wieku. Już widać znaczną część składników aktywnych umieszczonych w złotej spirali, z której pozwolą się uwalniać .....

Atelokolagen Colway – nasza duma, sukces 

Atelokolagen to już nie mit a fakt. Zbliża się do nas premiera najmocniejszego kosmetyku z kolagenem na rynku. Udało się zamknąć biotechnologicznie formułę tego niesamowitego kosmetyku na prawdziwą miarę drugiej dekady XXI wieku. Wreszcie się udało umieścić znaczną część składników biologicznie aktywnych w złotej spirali, z której pozwolą się one uwalniać w trakcie aplikacji.

Można chyba śmiało powiedzieć że nasz Atelo- nawet wyprzedza epokę, w której powstał i to znacznie. Doświadczamy bowiem niebywałego zainteresowania tym kolagenem nowej generacji i to z różnych stron i środowisk. Jeszcze nie znany konsumentom (poza szczupłym na razie gronem nabywców któregoś z 1100 pierwszych rozprowadzonych opakowań w naszej Sieci), już jest przedmiotem licznych pytań, jakie płyną do naszej firmy. O dziwo, ani polski wynalazek, „żywy” kolagen trójhelikalny, izolowany bezpośrednio z rybich skór, który był (i ciągle jest) prawdziwą sensacją biochemiczną, ani kolageny nowej generacji, w których potrójną helisę poddano pierwszemu w dziejach kontrolowanemu rozpadowi, co dało temu kosmetykowi odporność termiczną, „dobre” pH i „mieszalność” z wieloma substancjami – nie budziły takiego zainteresowania ze strony dużych graczy w przemyśle kosmetycznym. Legendy marketingowe głoszą, że kiedyś tam w pomroce dziejów, polskim rybim kolagenem interesowali się światowi potentaci, że specjalnie trzeba było go bronić, aż odpuścili ze względu na jego niestabilność termiczną… My, w każdym bądź razie tych pielgrzymek potentatów do Przybylskiego, czy Inventii osobiście nie widzieliśmy, w związku z czym nie do końca w te historie wierzymy. 

Płyną do nas pierwsze zapytania od potentatów kosmetycznych

Teraz jednak dzieje się to naprawdę, mimo że nikt, nigdzie nie ogłaszał specjalnie głośno światu istnienia takiego produktu, jak Atelokolagen Colway. Poza unijną procedurą rejestracyjną, która jest oczywiście procesem transparentnym i poza naszymi wewnętrznymi publikacjami w internecie (newsletter, FB), nikt nie wypuścił w świat żadnej informacji o Atelokolagenie Colway. Jeszcze na dobrą sprawę nie powstały właściwe materiały marketingowe na jego temat, a te które były przetłumaczono zaledwie na jeden język – włoski. A już płyną zapytania od bardzo poważnych firm kosmetycznych: jak można ów produkt zakontraktować, czy zgodzimy się na zmianę jego brandu, ile kosztowałaby wyłączność itd. Nie są to jeszcze maile od Shiseido, Estee Lauder, czy od zarządzających którąś z marek grupy L'Oreal bądź Proctor & Gamble, ale … uwierzcie - są już od naprawdę od mocnych graczy na rynku, co budzi nasze zdziwienie i nie ukrywamy; również rumieniec satysfakcji.

Atelo- pozostanie zawsze na wyłączność Colway

Jeśliby jednak ktoś pomyślał, że chwaląc się tym, chcemy podgrzać atmosferę wokół Atelo- lub może podnieść jeszcze jego wartość w Waszych oczach, ewentualnie wzbudzić lęk przed utratą, który jest jak wiadomo silniejszy od chęci posiadania – to od razu powiem: nic z tych rzeczy. Odrobina próżności: tak, każdy ma do tego prawo. Droczenie się, czy nakręcanie sensacji: nie. Po pierwsze, nawet nie moglibyśmy frymarczyć tym cudem kosmetycznym, jako że nie jesteśmy właścicielami wszystkich jego sekretów. Po drugie, nie ma już dziś takich pieniędzy, jakie pokusiłyby mnie i Maurycego Turka by sprzedać coś, co jest rdzenną wartością Colway. My wiemy, że są ludzie, którzy przypisują nam cele materialne, jako wiodące. I nawet jeszcze rok temu byli tacy, co im w to wierzyli. Ale to już raczej zdarzyło się ostatni raz. Bo tak po prostu nie jest. Nie pieniądze są już obecnie naszym głównym m otywatorem do pracy.

Atelokolagen Colway nie jest więc na sprzedaż. Obojętnie jaką by fortunę za niego nie zaoferowano. Jest produktem nie do podrobienia, żadne konkurencje niczego podobnego przez długie lata na oczy nie zobaczą. Będzie to kolejna wizytówka i lokomotywa Colway. Biznesu, którego nikt, nigdy nie miał zamiaru zwijać. Który mamy zamiar jeszcze rozwinąć, czego koronnym dowodem jest wyposażanie go w atrybuty takie jak Atelokolagen. Nie ostatnie, dodajmy.

Designerzy, eksperci od wzornictwa przemysłowego, twórcy sztuki w emblematach…

… tak, tacy ludzie już również interesują się naszym Atelokolagenem! Budzi on w tym środowisku niekłamany zachwyt i kto wie, czy nie będzie kandydował do międzynarodowych nagród na najpiękniejszy przedmiot użytkowy 2016 roku!

Komentarze

Skomentuj

Niedziela Poniedziałek Wtorek Środa Czwartek Piątek Sobota January February March April May June July August September October November December